Rozświetlacze: Technic - high lights vs. Benefit - high beam


W tej notce porównam dwa znane rozświetlacze. Jeden z nich to kultowy benefit - high beam, drugi to jego tańszy zamiennik Technic - high lights. Nie da się ukryć, że oba kosmetyki są bardzo do siebie podobne. Zacznijmy od opakowania - już na pierwszy rzut oka widać, że tańsza wersja wzorowała się na oryginale. Produkt marki benefit ma nieco wyższą buteleczkę, a dno jest odrobinę chudsze.

Oba rozświetlacze wyposażone są w pędzelki, takie jak w lakierach do paznokci. Nie różnią się za specjalnie, jednak 'podróbka' posiada nieco bardziej rozcapierzony aplikator. W niczym to nie przeszkadza, ponieważ przy nanoszeniu tego specyfiku, nie musimy być precyzyjni, i tak będziemy go rozcierać.

To co różni oba rozświetlacze, to raczej 'dane techniczne':
  • benefit, high beam - 13ml, ważny od otwarcia przez 6 miesięcy, 130zł
  • Technic, high lights - 12ml, ważny od otwarcia przez 24 miesiące, 15zł


Przejdźmy do najważniejszego - działania. Oba produkty pod tym względem niewiele się między sobą różnią. Efekt na policzkach jest taki sam i myślę, że nikt nie zauważyłby, że mamy dwa różne kosmetyki na sobie. Niuanse między jednym a drugim rozświetlaczem są dostrzegalne, ale tylko wtedy, kiedy się przyjrzymy.

Rozświetlacz benefit jest bardziej kremowy, gęstszy; jednocześnie daje odrobinkę subtelniejszy efekt na skórze. Natomiast Technic wydaje się być bardziej brokatowy, metaliczny i bardziej zauważalny. Są to jednak różnice znikome, nie mające wielkiego wpływu na efekt końcowy. Zatem jeśli macie ochotę na kosmetyk rozświetlający w płynie, a nie macie wielkich funduszy, to możecie spokojnie sięgnąć po high lights. Jeśli chcecie zobaczyć, jak oba kosmetyki prezentują się na policzkach, zapraszam do obejrzenia:



No comments:

Post a Comment