Wczoraj postanowiłam zafarbować włosy. Chcę wrócić do koloru naturalnego, dlatego wybrałam farbę w odcieniu średniego blondu. Wydaje mi się, że w miarę pasuje do właściwego koloru moich włosów, jednak o tym przekonam się wraz z nadejściem pierwszych odrostów ;) Mam nadzieję, że kolory będą podobne i nie będę musiała ponawiać koloryzacji. Przede mną jeszcze wizyta u fryzjera - muszę ściąć suche końcówki, na które już nie mogę patrzeć. Potem zabieram się za intensywne odżywianie i pielęgnację.
Farbę kupiłam w Niemczech, kosztowała poniżej 4€. Z tego, co kojarzę, to seria Diadem jest u nas niedostępna. W opakowaniu znajdują się standardowo: butelka z substancją rozwijającą, farba w tubce, ulotka z rękawiczkami i mini-odżywka w tubce. Aplikacja farby nie sprawiła żadnych kłopotów, nie odczułam żadnego pieczenia (w sumie uświadomiłam sobie to dopiero teraz, kiedy to piszę), w przeciwieństwie do innych farb.
Lubię farby Schwarzkopf, mimo że nie mają dobrych opinii - u mnie sprawdzają się ok, nie zauważam większego zniszczenia włosów. Poza tym, są dosyć mocne i kolor długo się utrzymuje, bardzo wolno wypłukuje, odcień prawie się nie zmienia, przynajmniej u mnie.
Moje włosy przed farbowaniem miały trzy kolory: najciemniejszy w miejscu odrostów, odrobinę dalej jaśniejszy, a końcówki były wręcz platynowe. Przepraszam, że włosy nie były zbyt świeże, ale staram się ich nie myć na kilka dni przed koloryzacją. Tutaj możecie zobaczyć kolor przed i po:
No comments:
Post a Comment