ShinyBox - maj 2013


Właśnie dostałam majowego ShinyBoxa. Już kilka dziewczyn wrzuciło zdjęcia, może widziałyście zawartość... jeśli tak, to zapraszam do zapoznania się z moją opinią. A jeśli majowy SB jest dla Was nowy - zachęcam do przeczytania notki i wyrażenia własnej opinii na temat zawartości ;)


W tym miesiącu spis jest duży - mamy aż 3 produkty do włosów, jeden do ciała i próbki do skóry twarzy. Ale czy są to produkty warte uwagi? Akapit niżej, możecie przeczytać moje zdanie na temat zawartości pudełka.


Największą rzeczą w SB jest zestaw marki BioSilk - szampon i odżywka. Miałam od nich tylko jedwab i to dawno temu, więc chętnie wypróbuję dwa inne produkty. Nie przepadam za takimi kosmetykami do włosów - mają nieciekawe składy i często obciążają, ale zobaczymy ;) Następna rzecz to lakier do włosów z efektem nabłyszczania. Jak dla mnie nietrafiony, bo ja używam lakieru od wielkiego dzwonu... raz na jakiś czas. Może uda mi się go użyć, a jak nie, to oddam mamie. NAJCIEKAWSZYM i najfajniejszym kosmetykiem z majowego pudełka jest peeling czekoladowy od firmy Organique. Nigdy nic nie miałam z tej marki i bardzo chętnie przetestuję. Szkoda, że mam otwartych z 6 peelingów i będzie musiał trochę poczekać :(

W SB znalazły się również próbki kosmetyków do twarzy od marki Synchroline. Pierwszy raz o niej słyszę. Poza tym nie lubię próbek... stoją u mnie i nigdy nie mam ochoty ich użyć. Oj, bardzo mnie zniechęcają takie saszetkowe opakowania. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?


Podoba się Wam majowe pudełko? Czego najchętniej byście używały?
Miałyście kiedyś do czynienia z pudełkiem ShinyBox?

No comments:

Post a Comment